Karma dla bezdomniaków

PeO

Hej, jak wiadomo zima się zbliża, choć pogoda piękna. Bezdomniaki pod naszą (KzG) opieką zaczęły pochłaniać ogromne ilości jedzenia, muszą zrobić zapasy.

Dlatego zwracamy się w imieniu futer wolnożyjących o pomoc w zakupie karmy-każda puszka, czy woreczek suchej karmy to pełny koci brzuch!
Bezdomniaki pod opieką Kotów z Grochowa najbardziej lubią smillę (suchą i mokrą), w jednej z kocich stołówek natomiast pochłaniają tylko Felixa (puszki/saszetki) (wiadomo, są lepsze karmy, ale łobuzy nie chcą jeść choćby Smilli).

Jeśli możecie wspomóc w tym trudnym okresie, koty będą wdzęczne!
Można przesyłać karmę bądź pieniądze na konto- jak komu wygodniej. Każdy grosz się liczy!

Wrzucam film, który udało nam się zrobić na podstawie zdjęć robionych podczas codziennych dyżurów karmienia kotów wolnożyjących oraz tych, które przebywają w szpitaliku. Obecnie opiekujemy się ponad 60 bezdomniakami, a w domach tymczasowych mamy około 30 kotów (wszystko to "obsługuje" 9 osób), dlatego ogromnie prosimy o pomoc!

https://www.youtube.com/watch?v=oNb_i95UVvE

Adres do wysyłki karmy mogę podać na PW, bądź jeśli nie chcecie tą drogą, to można napisać do nas na oficjanym profilu na PW z prośbą o adres: [link widoczny dla zalogowanych]

Darowizny można wpłacać:
Fundacja Koty z Grochowa - Na Rzecz Kotów w Potrzebie
BZ WBK 68 1090 1043 0000 0001 3070 7515
Tytułem: darowizna na cele statutowe/karma
lub za pośrednictwem PayPal: [link widoczny dla zalogowanych]

Za każdą pomoc ogromnie dziękujemy!

Kilka zdjęć kotów, którym udało nam się pomóc, żeby można było zobaczyć efekty:)

Dymka: koteczka ze złamaną łapką, miała śrubowane kości, po wyjęciu stabilizatorów okazało się, że kość znowu pękła Smutny

dzisiaj ponowna operacja.

Mały Jimmy, koci katar

Krzysia- koci katar zabrał jej oczka Smutny

Misia- po urazie, żołądek naciskał na płuca, miała operację przywracającą narządy wewnętrzne na właściwe miejsce. Weterynarze po obejrzeniu zdjęć przed operacją dziwili się, że koteczka przeżyła, do tego miesiąć (!!!) chodziła tak dopóki ktoś tego nie zgłosił

Pielęgniarz- kot z okropną raną na łapce

Zuzia- okropne wychudzenie, ciągłe biegunki, okropne zarobaczenie.

Gość

Po czternastym pójdzie grosz ode mnie bo też będę pomagała u siebie Heart

Gość

cos wymysle Wesoly

trzeba pomagac, nie zawsze pameitam wszedzie zajrzec zeby cos przelac, bo przeslac nie mam kiedy w tak tandetnych godzinach jestem w pracy a kiedys mialam mozliwosc wysylki z pracy teraz juz nie a szkoda no

Hermiona

Tez cos biedakom wysle.

Marta89

strasznie się wzruszyłam, biedne kotki.Wasza Misia jest identyczna do mojej Miśki Heart

Dobrze że są dobrzy ludzie którzy im pomagają!

Przelew już poszedł! Również zachęcam resztę do przelania "kilku złotych" !!!!

PeO

DziÄkujemy ogromnie!

Lemurzasta

Jak już napisałam wcześniej - w lepszych czasach finansowych będę o was pamiętać. Na święta na pewno coś dostaniecie. Wesoly

Gość

jak tam sie maja kotki?

PeO

Najgorzej z tych zdjęć chyba Dymka. Niestety po zdjęciu stabilizatorów, czekała w klatce na kontrolne rtg (10dni), na którym okazało się, że kość znowu pękła Smutny

Miała łapkę w gipsie, ostatnio kolejne rtg, wykazało, że zaczyna sie robić zrost- utworzono jej specjalnie krwiaka przyspieszającego gojenie i znowu gips i klatka 2 tygodnie Smutny

Pozostałe koty różnie- niektóre już mają domy, w ich miejsce przyszły nowe, potrzebujące....i to takie koło- ciągle coś nowego Wesoly

Marta89

biedna Dymka ;( strasznie długo czekała na to zdjęcie...no ale pewnie sprawa finansowa... Smutny

Dzielna koteczka- mam nadzieje że będzie wszystko dobrze i znajdzie kochający domek Heart

Gość

bidulka

3mam kciuki za nia mocno i inne kotki zeby sie udalo wszystko pozytywnie Heart

Hermiona

Trzymam kciuki za kotusie. Heart

Lemurzasta

Ja także trzymam kciuki! <3

majkachwilowo

biedactwa

a tak swoja drogą ja zawsze w torebce mam jakąs saszetke gdybym spotkała bezdomnego kociaka Wesoly

a pod domem karmie jeszcze trójke dzikusów Mruga

mimorek · Wysłany: Nie 15:53, 06 Mar 2016 Temat postu:

PEO podaj KRS? zbliża się rozliczenie umieszczę na stronie głównej apel o przekazanie 1%

lady_milan

A ja mam pytanie apropo dokarmiania bezdomniaków,może ktoś tutaj się orientuje jak być powinno..
A mianowicie mam pytanie z serii "opiekun społeczny".Znalazłam uchwałę gminy swojej w której deklarują opiekę i dokarmianie kotów wolnożyjących.I że "zapewnienie dokarmiania przez opiekunów społecznych ,może się odbywać na podstawie zawartych umów z gminą".No i dalej,że osoba chcąca pełnić funkcję opiekuna powinna się zgłosić tu i tu.No i moje pytanie brzmi,czy ktoś tutaj jest takim opiekunem i wie jak to wygląda z tym dokarmianiem?Tzn czy dostaje jakieś środki na karmę,czy dają mi karmę,czy może wszystko na własną rękę?U mnie na osiedlu jest z 20 kotów albo i lepiej,które w miarę możliwości dokarmiam na własną rękę ale przyznam,że brak mi już funduszy.Gdzie mogę się zgłosić o pomoc?Ktoś?Coś?Każda informacja na wagę złota,bo prócz mnie to nikt nimi się nie intersuję,mało tego jakby mogli to by się pozbyli wszystkich raz dwa.Ale nikt nie pomyśli choćby o kastracji itp no bo po co

Gość

porozmawiaj z osobami zajmujacyim sie fundacjami lub z urzedem miejskim, jak to wyglada ja mam kilka kotow na dokarmianie wiec sama karmie ale u nas w katowicach fundacja katowicka kotow dziala z urzedem miejskim i rozwoza karme stalym opiekunom roznych rejonow miasta i oni nie tylko te koty karmia ale dogladaja zdrowia , czy sa wykastrowane Wesoly

lady_milan

A no właśnie w większych miastach jakoś to zorganizowane,a u nas w tej dziurze szkoda gadać.Zgłosiłam kota,bo utyka widać,że ma chore biodro i gadałam pierw z wolontariuszkami później z weterynarzem który ma podpisaną umowę z gminą,że kot dziki nie mogę go złapać a potrzebuje pomocy.Usłyszałam "jak pani go złapie to mu pomożemy i wykastrujemy przy okazji" tyle o moim mieście

.Ale pójdę do urzędu dowiem się jak to wygląda z tym dokarmianiem i kastracją bezdomnych bo coraz więcej ich na osiedlu a osiedle to ledwie 7 małych bloków

Gość

ja tez mieszkam na zadupiu ale poznalam babke z stowarzyszenia w moim powiecie i duzo mi pomogla, moze tez ci sie uda znalezc kogos takiego, jak chcialam znalezc pomoc w sterylce kotki bezdomki to w 2 miastach ie na mnei wypieli albo ze kasy nie ma albo bla bla i na swoj koszt ciachalam Jezyk

a teraz jest ze w jednym miescie funduja kotki a kocurow nie (bo?)

Force

katiblack00 też się spotkałem z ''refundowaniem'' sterylki wyłącznie kotek a kocurów już nie- zapewne dlatego, że to kotki rodzą. Kocury u mnie w mieście i tak za długo nie żyją- toczą walki między sobą przez co tracą swoje życia Smutny

Widzę kocura 2 max 3 lata a później ''znika'' i pojawia się zaraz nowy, nawet u mnie na działce był kocurek czarny i klasycznie pręgowany ale ich już też nie widzę- za to kotki są po kilka ładnych lat.

	Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna -> Jak można pomóc kotom?	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony 1, 2, 3 Następny
Strona 1 z 3