Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna Kot Nasz Przyjaciel
Zapraszamy na forum o kotach!
Kot Nasz Przyjaciel
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

Problem kota.... Sytuacja bez wyjścia...
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna -> Zadaj pytanie bez rejestracji
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
magic




Dołączył: 02 Cze 2016
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Czw 16:08, 02 Cze 2016    Temat postu: Problem kota.... Sytuacja bez wyjścia...

Piszę, bo moja kotka ma poważny problem... ze swoją właścicielką... tak właśnie ze mną.. ;( Mam piękną kotkę (brytyjski krótkowłosy). Jej dramat polega na tym, że postanowiłam uczynić ją moim kotem, do tego nie wychodzącym .... W ciągu dwóch lat (od kiedy ją mam) moja sytuacja życiowa zmieniła się tak bardzo, że w ogóle nie bywam w "domu"... Kotka siedzi więc sama caaaaałymi dniami i nocami i .... i no właśnie,... nawet nie chce sobie wyobrazić co dzieję się w jej głowie... niestety nie mogę sobie pozwolić na dobranie jej przyjaciela (ze względów finansowych i dlatego że nie chce unieszczęśliwiać kolejnego stworzenia), nie mogę zacząć jej wypuszczać bo ktoś ją ukradnie, stanie jej się krzywda- bo choć waleczna- może sobie nie poradzić... lub po prostu nie bedzie miał kto wpuścić ją do domu przez nawet kilka dób (żeby się chociąż najadła). Od roku próbuję robić wszystko, żeby być wiecej w mieszkaniu... i co? jakoś los tak kieruje moim żcyiem że jestem jeszcze rzadziej... Zresztą - mam wrażenie, że mojej kotce to juz obojętnie czy jestem czy nie... i tak siedzi w inn pomieszczeniu (kiedyś nie odstepowała mnie na krok)maaasakra...Piszę, bo chciałabym usłyszęc neutralną opinię. jakąs sensowną radę modrzejszych "koleżanek"/ "lkolegów" bo sama mam mętlik w głwowie... Bliscy mówią że powinnam ją oddać, a jak, że zacznę wypuszczać... a może jednak powinna dalej siedziec taka samotna?? która z opcji jest "mniejszym złem"??? W mur Po prostu sytuacja bez wyjścia... ;(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Czw 17:20, 02 Cze 2016    Temat postu:

Witaj,w tej sytuacji najkorzystniejsze bedzie znallezienie je kochajacego domku.
Opracowalam kiedys ten temat.
Kot to bardzo wrazliwe stworzenie,dlatego pomysl o niej,ze moze byc bardzo nieszczesliwa.
Przeczytaj ten temat.
http://www.kotnaszprzyjaciel.fora.pl/zachowanie,18/kocia-psychika-dowiedz-sie-co-trapi-twojego-kota,260.html


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hermiona dnia Czw 18:43, 02 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Acharne
Kot



Dołączył: 11 Paź 2015
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

Post Wysłany: Czw 18:28, 02 Cze 2016    Temat postu:

Niestety chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby ją oddać, ale zanim wyda się taką opinię chciałabym poznać bardziej sytuację.
Skąd jesteś? Może wśród znajomych jest ktoś kto by się nią zajął, nie straciłybyście kontaktu.
W jakim wieku jest kotka? Czy zrobiła się osowiała? Znudzona? Widzisz, że jest nieszczęśliwa? Miauczy, albo nie miauczy? Zależy jaka była wcześniej. W jakim wieku trafiła do Ciebie?
Skoro piszesz, że tak dużo spędzasz czasu poza domem, to w jaki sposób jest karmiona? Jak często (kiedy (dzień, noc), ile godzin itp) jesteś w mieszkaniu? Czy ma jakieś rozrywki? Akwarium, drapaki, zabawki, tunele, półki? Jaki ma stosunek do Ciebie gdy wracasz? Ociera się, domaga pieszczot? Pozwala brać się na ręce (o ile kiedykolwiek pozwalała) czy raczej stroni od wszelkich pieszczot?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Czw 19:30, 02 Cze 2016    Temat postu: Problem kota.... Sytuacja bez wyjścia...

BOje się ja oddać komuś znajomemu bo jak bedę ją widywać to mi "serce pęknie" ( już nie mogę sobie darować całej tej sytuacji - mam koszmary i najchętniej to siebie oddałabym ... w ręce kata ;(!). Lilka w pażdzierniku skończy 3 lata. Jaka jest? kładzie się w dziwnych miejscach ,czesto tyłem do mnie, za chwile bryka jak opętana - dosłownie biega po ścianach, uderza z rozpedu w szybe... Po prostu widać, że jest smutna- to chyba najbardziej dało mi do mylenia .. Ostatnio nadmiernie gubi sierść - pewnie ze stresu ;( Jeśli chodzi o hałasliwość? Nigdy nie była gadatliwa... czasem kiedy wychodzę gdzieś na klatkę miauczy żałośnie... ale nie zawsze... Mam ją od 8 -10 tygonia - jak każdy mały kotek była szczęsliwa... bo zabawką był nawet kapeć.... a ja ciągle siedziałam w domu!!!! teraz... jesteśmy po przeprowadzce...( i to wszystko to nie problem za zaklimatyzowaniem - mam wrażenie ze czuje się tu lepiej niż w porpzednim lokum)
Całymi dniami mnie nie ma... ale na noc za zwyczaj wracam - daje wieć jej rano mokrą karme i zawsze mam pełną miche wody i suchej karmy - nie ma problemu z obżarstwem (kiedy wyjezdzam na dłużej proszę znajomego, żeby do niej wpadał), w ogóle jak sobie mysle w jakim więzieniu żyje- jest nazbyt grzeczna!!! Boże.... Drapie tylko w wyznaczonych miejscach, załatwia się wyłącznie do kuwety, nie je ludzkiego jedzenia... Boże... piszę i płacze...tak o nią kiedyś dbałam!!
I własnie z uwagi na przeprowadzkę nie ma nić do zabawy poza meblami kuchennimi , parapetam i jakimiś gadzecikami (piłeczki itp) zresztą od zawsze rzeczy zakupione były mniej interesujące niż np stół czy półka, co więc jej zagwarantować? już nic nie wiem...Smutny Zazwyczaj ejst tak że wracam tylko na noc ... są dni że mam wolne ale wtedy jest tyle do zrobienia... SmutnySmutnySmutnySmutny wyczesuję ją wtedy tylko w pośpiechu przytulam... ale rzadko ... zazwyczaj wpadam na pare minut omijamy się tylko... Zawsze Czeka przy drzwiach.... podąża za mną i ociera się gdy się tylko zatrzymam albo " lapie mnie za pięty" za każdym krokiem gdy biegam po mieszkaniu w pośpiechu, ale to wydaje się być takie intuicyjne... mam wrazenie, że ktokolwiek wszedlłby zareagowalaby tak samo bedąc w takiej samotni... Z drugiej jednak strony wydaję się być dla niej wyjątkowa...nigdy nie była wielkim pieszczochem,ale nikomu innemu nie pozwala się dotknąć kiedy jestem w domu... tylko mi pozwala przewrócić się na plecy pomiziać po brzuchu, dać kilka całusów... ale nigd nie trwa to zbyt długo... to wszystko jest takie straszne Smutny
Teraz gdy to pisze leży w drugim pokoju na materacu .... kiedyś leżałąby (może nie na kolanach) ale w ty msamym pokoju... Smutny
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Czw 20:00, 02 Cze 2016    Temat postu:

Ona wpadnie w depresje.Coz najlepszym wyjsciem dla kotki jest znalezienie jej dobrego domu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Czw 21:00, 02 Cze 2016    Temat postu:

niestety musze poradzic co dziewczyny, trzeba jej domku, trzeba jej glaskania pieszczot zabawy, moze drugiego kota, koty sie same soba zajmuja jak sa w 2 pewnie by bylo razniej ale jak cie nie ma w domu to tak na dluzsza mete bedzie dla kici meczace, smutna sprawa rozumiem ze boli takie rozstanie Smutny znam taka sytuacje od znajomej ale ona ma z psinką ktora jest czesciej u jej mamy niz z nia ale nic nie poradzic tez pracuje ciagle zeby sie utrzymac
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Lemurzasta
Koci specjalista



Dołączył: 09 Maj 2015
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

Post Wysłany: Czw 22:08, 02 Cze 2016    Temat postu:

Witaj.
Rzeczywiście jest to ciężka sytuacja. Na pewno nie chcesz kici oddawać, ale jednocześnie obawiasz się o jej zdrowie psychiczne, i to nie bezpodstawnie.
Najlepszym rozwiązaniem byłoby właśnie dokocenie, bo drugi kot zająłby jej czas. Jednak potrzebowałabyś kilka dni wolnego, aby zapoznać je ze sobą bliżej... No i rozumiem, że jednak względy finansowe są ważne.
Moja rada będzie nieco inna. Nie wiem o Twoim życiu wiele, ale zastanów się nad nim. Czy nie da się niczego w nim zmienić? Czy nie ma możliwości zmiany pracy bądź rezygnacji z jakiejś aktywności? Nie mówię o tym, że masz non stop siedzieć w domu z kotem, ale zastanów się. Nie tylko dla Lilki, ale dla siebie. Jak będziesz non stop gdzieś biegać, to w pewnym momencie zmęczy Cię to na tyle, że sama wpadniesz w depresję. Wiem, co mówię. Przez kilka miesięcy tyrałam 7 dni w tygodniu. Poddałam się, wróciłam do rodzinnego miasta. Odżyłam ja, odżył mój związek, koty również odżyły. A nawet zyskały kolejną towarzyszkę. Mruga I znalazłam ostatnio lepszą pracę. Wesoly Mam dla nich więcej czasu, mam też więcej czasu dla siebie.
Naprawdę zastanów się nad tym.
Jeżeli niczego nie da się zmienić, to pomyśl nad dokoceniem albo oddaniem kotki... Ale wiem, że tego drugiego na pewno nie chcesz. Po prostu to czuję.
Trzymaj się jakoś. Mam nadzieję, że znajdzie się dobre rozwiązanie. I nie wstydź się nam napisać, że ją oddałaś. Nie wydajemy z góry osądów, nie będziemy Cię piętnować czy coś. A może jednak zdarzy się coś, że z nią zostaniesz. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Acharne
Kot



Dołączył: 11 Paź 2015
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

Post Wysłany: Pią 6:56, 03 Cze 2016    Temat postu:

Również podpowiem z innej beczki. Może wcale kwestia finansowa nie jest taka straszna jak Ci się wydaję.
Czym karmisz kotkę? Jakiego żwirku używasz? Może podpowiemy coś w tej kwestii i utrzymanie dwóch kotów nie będzie wiele większe niż jednego.

Bieganie po ścianach i brykanie jak opętana to nie takie złe U mnie jest to na porządku dziennym. Jedna kotka, a jakbym miała w mieszkaniu stado bizonów.


Na którym piętrze mieszkasz? Posiadasz balkon? Może osiatkowanie balkonu zapewni jakąś rozrywkę. Dodatkowo interaktywne zabawki. Nie zastąpią człowieka ale na pewno zapewnią jakąś atrakcję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Pią 9:00, 03 Cze 2016    Temat postu:

Pomysl jeszcze o dosyc wysokim drapaku,ktore z reguly daja kotu poczucie bezpieczenstwa.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
magi
Gość






Post Wysłany: Sob 8:47, 04 Cze 2016    Temat postu: Problem kota.... Sytuacja bez wyjścia...

Może jednak zacząć ją wypuszczać ... (nie mam balkonu), za to bloki nie są w ruchliwej okolicy, za to w "szczerych polach" ... i to znowu mnie martwi ... co za sytuacja... Depresje to ja juz sama mam... z powodu tej sytuacji... Nieomal co noc śnią mi się zwierzęta i ze dzieje im sie krzywda...(dziś pies brata- złamał sobie łapkę na moich oczach ) W jaki sposób znaleźć dobry dom... jak zdobyć gwarancje ze pupil bedzie mniał lepiej niż u mnie...? ( choć w moim wypadku to nie bedzie wielki wyczyn)
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Sob 9:19, 04 Cze 2016    Temat postu:

Z tym wypuszczaniem to nie jest dobry pomysl.To rasowy kot,moga go ukrasc.
Jezeli dobrze poszukasz,to znajdziesz kochajacy domek.
Mozemy dac ogloszenia.Na fb mamy cala strone poswiecona adobcja.

[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hermiona dnia Sob 14:58, 04 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Sob 9:52, 04 Cze 2016    Temat postu:

z jakiego wojewodztwa jestes? miasta? mozemy pomoc znalezc odpowiedni dom, ewentualnie pogadac z fundacjami zaprzyjaznionymi, na pewno da sie cos zrobic
Powrót do góry
Autor Wiadomość
magic




Dołączył: 02 Cze 2016
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Sob 12:44, 04 Cze 2016    Temat postu: Problem kota.... Sytuacja bez wyjścia...

jestem z województwa pomorskiego... "fundacjami"...? to źle brzmi ... slowo "dom" lepiej brzmi

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Sob 15:44, 04 Cze 2016    Temat postu:

Daj zdjecie,to cos pokombinuje.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hermiona dnia Sob 15:46, 04 Cze 2016, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Lemurzasta
Koci specjalista



Dołączył: 09 Maj 2015
Posty: 3063
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Toruń

Post Wysłany: Nie 6:45, 05 Cze 2016    Temat postu:

Fundacje to nic złego. Nikt nie mówi, żebyś oddawała go do fundacji, ale czasami taka instytucja może pomóc Ci w znalezieniu odpowiedniego domu dla niego.
Jakbym dalej mieszkała w Trójmieście, to pewnie mogłabym Ci bardziej pomóc...
Tylko zastanów się, czy jesteś tego na 100% pewna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Nie 9:21, 05 Cze 2016    Temat postu:

Tak jak pisze Lemurka,musisz byc pewna i sie zdecydowac,wtedy pomyslimy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
magic




Dołączył: 02 Cze 2016
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Nie 21:39, 05 Cze 2016    Temat postu:

Chce żeby Lila była szczęsliwa... Jeśli uważacie, że na wolności to zacznę ją wypuszczać, jeśli uważacie, że w innym domu bedzie jej lepiej - to jestem pewna ;( Niech tylko ktoś mi powie co bedzie dla niej najlepsze!!! Zgodzę sie... ;(

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Nie 22:11, 05 Cze 2016    Temat postu:

Magic,zastanowmy sie spokojnie.Ile godzin dziennie kotka spedza sama?
Nie bede ukrywac,ze kot bedac w domu sam,moze popasc w depresje.Majac malo doznan jest nieszczesliwy,popada w otepienie.
Dobrym wyjsciem bylby drugi kot.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Force
Hodowca



Dołączył: 04 Lut 2016
Posty: 452
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Słubice

Post Wysłany: Pon 4:18, 06 Cze 2016    Temat postu:

Wypuszczanie kota samopas może się dla niego skończyć tragicznie.
Wczoraj wieczorem (05/06/2016 ok godziny 22:30) kotłowały się dwa kocury- jeden na pewno kastrat a drugi dzikus- na tyle się tłukły że w tym amoku nie zauważyły, że wyleciały na ulicę. U mnie mega ruchliwej ulicy nie ma no ale znalazł się debil który jechał ponad 80 na godzinę i był tylko wielki huk !!! I kastrat, który był wypuszczany zginął od zmiażdżonego przez samochód kręgosłupa(umierał ok 20 minut) a drugi dzikus ma na pewno ten kręgosłup przetrącony bo miał problem z poruszaniem tylnymi łapami( na pewno umrze w ciągu kilku dni).
Dziś idę sąsiadce pogratulować tego, że uznała iż jej ukochany kotek jest w domu nieszczęśliwy i zaczęła samopas go wypuszczać na dwór a teraz będzie musiała wziąć łopatę i swojego ''ukochanego'' kociaka iść i zakopać na ogród. Wsciekly
Sąsiadce szkoda było aby kot miał tylko do dyspozycji balkon(który prosiłem aby osiatkowała) więc zaczęła go wypuszczać luzem '' bo tu przecież spokojna okolica i samochody tak nie jeżdżą''- a jednak jeżdżą Twisted Evil
Dlatego puszczanie kota samopas bez zabezpieczenia jego otoczenia dla mnie jest nie dopuszczalne i tyle Mruga napatrzyłem się na śmierć i mi wystarczy Mruga
Lepiej kota oddać do kogoś kto równie mocno jak my będzie go kochał niż narażać go na utratę życia czy zdrowia puszczając samopas Mruga
U mnie balkon malutki dla 3 wielkich kotów ale za to osiatkowany od góry do dołu i mam święty spokój, że futra sobie przewietrzą a przy okazji nic im się nie stanie Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Acharne
Kot



Dołączył: 11 Paź 2015
Posty: 394
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Białystok

Post Wysłany: Pon 7:07, 06 Cze 2016    Temat postu:

Szczerze mam wrażenie, że chcesz aby ktoś podjął za Ciebie tą decyzję. Niestety nikt z nas tego nie zrobi, możemy doradzać, podpowiadać ale ostateczna decyzja i tak jest Twoja.

Nie odpowiedziałaś czym karmisz kotkę, jakiego żwirku używasz? Tak jak już pisałam, może zmienienie paru rzeczy pozwoli na towarzysza zabaw.

Skoro tak często nie ma Cię w domu to jak wyobrażasz sobie wypuszczanie kota? Nie będzie mogła wracać kiedy chce tylko zostanie zmuszona czekać, aż ty wrócisz i ją wpuścisz, a z tego co piszesz jest to możliwe tylko wieczorem(?).
Lepszym rozwiązaniem byłby jakiś spacer w szelkach, wybawienie się wędkami. Nie wiem co robisz w życiu, ciężko doradzić coś nie znając całej sytuacji ale nie wyobrażam sobie by w ciągu dnia nie mieć z godziny wolnego czasu.
Pisałaś, że cały dzień Cię nie ma. To znaczy o której wychodzić i o której przychodzisz?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna -> Zadaj pytanie bez rejestracji Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4  Następny
Strona 1 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Design by ArthurStyle
Regulamin