Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna Kot Nasz Przyjaciel
Zapraszamy na forum o kotach!
Kot Nasz Przyjaciel
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

odejście kotka :(

 
Odpowiedz do tematu    Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna -> Zadaj pytanie bez rejestracji
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Czw 20:42, 11 Wrz 2014    Temat postu: odejście kotka :(

Witam, piszę w dość przykrej sprawie, ponieważ 2 dni temu odszedł od nas kotek perski. Miał 6,5 roku. Jeszcze mógłby pożyć. Zastanawiamy się z rodziną co mu było, ponieważ jego odejście nasunęło nam wiele pytań. Bardzo proszę o pomoc. 2-3 tygodnie temu nasz kot przestał jeść a z pyszczka zaczął się wydobać przykry zapach dosłownie gnijącego mięsa, kotek schudł bardzo, taki stan się pogarszał. Mama wróciła do domu i zobaczyła go smutnego w kącie i w kącikach ust bardzo ślina ciekła i jakby ropa, coś żółtawego. Na drugi dzień od razu pojechała do weterynarza. Ten stwierdził że to jest coś normalnego u kotów, że to kamień na zębach powoduje coś takiego. Zabieg był zaawansowany, ponieważ kamienia było bardzo dużo. Zabieg trwał 2h i kosztował 200 zł. Po tym weterynarz stwierdził że powinno być w porządku i wybudził kota. Dostał zastrzyk w dniu zabiegu czyli przeciwbólowy, przeciwzapalny i antybiotyk i tak było w niedziele i w poniedziałek. Planowane były właśnie te 3 zastrzyki. W poniedziałek kotek był bardzo wesoły. Z pyszczka nie wydobywał się żaden przykry zapach. We wtorek kiedy mama wróciła z pracy zobaczyła kota i sie przestraszyła, kot się bardzo chwiał, nóżki zrobiły się wiotkie, nie było natężenia mięśni, tyłkiem zanosił na prawo i lewo. Przez cały dzień nic nie zjadł natomiast rano miał dwa wymioty. Zadzwoniliśmy do weterynarza, powiedział by dać pyralginę, 1/4 tabletki, rozgnietliśmy ją i rozpuściliśmy w wodzie. Wlaliśmy mu do pyszczka trochę wypluł a resztę przełknął. Normalnie zasnął. O wpół do 4 w nocy z wtorku na środę kotek się obudził wstał ze swojego łózka po czym obudził mamę ponieważ się przewrócił. Biednie miałczał, mama go położyła, miałczał przeciągając głosem i tak było co 15-30 minut. To był taki koci jęk, wycie. Zabraliśmy go rano wczoraj do weterynarza, dostał dwie kroplówki, które od razu się wchłaniały, sól i mikroelementy oraz zastrzyk na krew aby przyrastała coś takiego. Zabraliśmy go do domu i mielismy go obserwować a na następny dzień będzie pobranie krwi (czyli dzisiaj), ponieważ zaniepokoiło nas bardzo to że ma dosłownie porcelanowy kolor dziąseł oraz języczka, ten kolor pojawił się po zabiegu odkamieniania. Przed zabiegiem było wszystko w porządku. Zbadana została temperatura wyszło 35 st z małym hakiem a powinien mieć lekko ponad 37 st. Kot był wyziębiony. Położyliśmy go na termoforze. Kot zaczął strasznie dyszeć. Pojechaliśmy do drugiej doktorki, która przebadała kota i powiedziała ze płucka, serduszko, nerki wszystko w porządku, brzuch też jest w porządku, był praktycznie pusty bez pożywienia. Nic podejrzanego nie zauwazyla. Zaniepokoiło ją to, że jak odchylała główkę do tyłu to kotek stawia opór miałczy boleśnie oraz przebiera łapkami. W czasie powrotu do domu zaczął umierać, łapał powietrze ledwo, przy tym śliny bardzo bulgotały mu w pyszczku, rzadszy miał oddech... szybko zanieslismy go do domu i na kolanach mamy odszedłł łapiąc dosłownie oddech taki głośny co kilka minut. Niestety zmarł... Po jakimś czasie jak już mama doszła do siebie zauważyliśmy że przez nos wypłynęła krew. Bardzo przykre to jest dla mojej mamy płacze bardzo i smutna jest, bardzo przygnębiona a chciałbym chociaż jakoś jej pomóc wyjaśnić tą tragedię,
Zimą kot był leczony na zatoki, teraz latem bardzo schudł, wybredny był, jakiś zdezorientowany, nie potrafił w kuwecie się załatwić. Pod koniec życia ważył 3,1 kg. 6,5 roku miał. Kiedy mama pojechała z tatą w delegację, kot siedział cały czas na parapecie i w jedno miejsce się patrzył tylko, jakby tęsknił za mamą. Przykro nam jest wszystkim ponieważ kot traktowany był jako normalny członek rodziny, kochany był bardzo i radosny, wniósł wiele radości do naszego życia. Bardzo proszę o pomoc co mogło być powodem jego śmierci.

Dziękuję.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Czw 20:49, 11 Wrz 2014    Temat postu:

Dziwni ci weterynarze ze nie bylo stwierdzone dokladnie co sie dzialo z kotkiem, bardzo mi przykro z powodu odejscia Smutny chodzilas caly czas do tego samego weterynarza ? moze tam jest cos nie tak, jesli to nie byli faktycznie weterynarze z powolania to przeciagali jego zycie na swoj koszt ..... niektorych do konca nie interesuje los zwierzaka tylko zeby zarobic niestety. Ja bym oddala cialo kotka zeby zrobic seksje zwlok zeby sie dowiedziec i pierw zadzwonic do jakiegos najlepszego weta i sprawdzic opinie ludzi o nim zanim sie wybiore . Nie wiem co dziewczyny sadzicie o tym ?
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Czw 20:53, 11 Wrz 2014    Temat postu: odejście kotka :(

weterynarz bardzo zaufany, zawsze pomagał naszemu pupilowi w przypadłościach i kotek wychodził z opresji cało. nie wiem co mogło być przyczyną jego śmierci a bardzo chciałbym wyjaśnić dlaczego jego stan z dnia na dzień się zmienił i kotek odszedł.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hestia
Koci specjalista



Dołączył: 10 Cze 2014
Posty: 2410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Czw 20:57, 11 Wrz 2014    Temat postu:

Bardzo mi przykro z powodu odejścia kotka ;(...
Jak tak nagle to do głowy wpada tylko FIP...jak badania krwi i moczu? nic nie pokazały?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Czw 21:12, 11 Wrz 2014    Temat postu: odejście kotka :(

Dziękuję za odpowiedzi, w ubiegłym roku były wykonywane badania, nic nie pokazały. zastanawiam się tylko skąd ten krwotok z nosa po śmierci oraz te dosłownie porcelanowe dziąsła oraz język. śnieżno biały kolor dosłownie.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Czw 21:54, 11 Wrz 2014    Temat postu:

Witam,bardzo jest mi przykro.
Sprawa nie jest tak prosta. Po pierwsze dla ustalenia przyczyn smierci nalezy wykonac sekcje. Chorob może byc bardzo duzo, ktore moga spowodowac smierc.

Biale dziasla znacza ogolnie chorobe u kota.
Slinienie i nieprzyjemny zapach moga spowodowac problemy z zebami oraz choroby jamy ustnej.
Krwotok wewnetrzny moze byc spowodowany silnym zatruciem lub nawet nowotworem.
Zatrucie organizmu moze spowodowac silna niewydolnosc nerek.

Jakie badania robil weterynarz?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hermiona dnia Czw 22:11, 11 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Czw 22:15, 11 Wrz 2014    Temat postu: odejście kotka :(

W ubiegłym roku krew i mocz.
W tym roku badań nie było robionych ale regularnie był odrobaczany i badany, natomiast nie wiem czy to ma znaczenie ale kot nie był sterylizowany. Doktorka sprawdziła płucka, osłuchała serduszko i wszystko było jak należy, sprawdziła nerki które też były w porządku. Brzuszek sprawdziła, który był kompletnie pusty, ponieważ kotek nie chciał za bardzo jeść w dniu odejścia rano 2 razy zwymiotował, dostał 2 kroplówki które dosłownie w niego wsiąkły ale nie dało to żadnej poprawy stanu, to wczoraj przed 15 było. Niestety Pani doktor nic nie mogła zrobić i dosłownie mówie zaczęła płakać z moją mamą nad biedactwem. W drodze powrotnej jego oddech stał się bardzo ciężki taki charczący i bardzo płytki... coraz rzadszy. Mama wzięła go do domu położyła na kolanach przytuliła i tak po 10 minutach biedactwo odeszło Smutny
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hestia
Koci specjalista



Dołączył: 10 Cze 2014
Posty: 2410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Czw 22:19, 11 Wrz 2014    Temat postu:

Czyli FIP odpada... a co znaczy sprawdziła? robiła USG?

A może jakieś uczulenie na lek? zwłaszcza że podane jeden po drugim - te leki przeciwbólowe są b. niebezpieczne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hestia dnia Czw 22:25, 11 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Czw 22:27, 11 Wrz 2014    Temat postu:

Matko, tak mi przykro,trzymajcie sie.
Wlasnie,czy mial robione USG nerek?
Jeszcze jedna rzecz mi sie nie spodobala,to pewnie nie bylo przychyna zejscia kotka,ale wiele kotow jest uczulonych na pyralgine,a wet kazal podac.Zamiast dac wam do domu tabletki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Czw 22:34, 11 Wrz 2014    Temat postu: odejście kotka :(

weterynarz dał leki przeciwzapalne, przeciwgorączkowe bodajze i antybiotyk... to w związku z tym odkamienianiem - 3 razy taki zastrzyk dostawał do poniedziałku włącznie i kot czuł sie wyśmienicie... niestety we wtorek to już zupełnie inny kotek był. nie było riobionych badań USG.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hestia
Koci specjalista



Dołączył: 10 Cze 2014
Posty: 2410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Czw 22:57, 11 Wrz 2014    Temat postu:

Mi się wydaje że ta pyralgina była niepotrzebnie podana, ludzkie leki przeciwbólowe są silnie toksyczne, zresztą te podawane zwierzętom również nie są super bezpieczne - kot osłabiony po serii zastrzyków. Wetka widząc kota w takim stanie zbadała go na "oko" nie zrobiła nawet podstawowych badań, od razu powinna zrobić USG jamy brzusznej i nerek i podstawowe badania krwi a później się głowić co dalej a nie rozłożyć ręce że z kotem wszystko w porządku jak kot ginie w oczach! Choć nie mając jakichkolwiek danych faktycznie nic nie mogła robić...
To tak jakby człowiek był obłożnie chory, przyszedłby lekarz osłuchał, pomacał i powiedział że nic nie widzi niepokojącego...nie robiąc żadnych badań, nic...

Krew z nosa może oznaczać krwotok wewnętrzny - może coś mu się uszkodziło, może kot miał wrzody, podanie leków przeciwbólowych znieczuliło kota ale spowodowało pęknięcie wrzodu, może kot połknął coś ostrego ale bez USG i badania krwi można tylko gdybać, może to było zatrucie - to oczywiście spekulacje z mojej strony.

może uda Wam się zrobić sekcję u innego weta - może coś znajdzie a Wy będziecie 'mądrzejsi' na przyszłość jak będzie się coś dziać podobnego z innym kotem.

p.s. jak kot był regularnie badany jak taki kamień się uzbierał? że aż ropa biedakowi z pyska leciała ;(? Nie chcę tu podważać kompetencji wetów prowadzących ale wet nie powinien dopuścić do takiego stanu uzębienia kota ;(...nie zwrócił na to wcześniej uwagi? że coś z zębami zaczyna się dziać? kamień nie zbiera się od tak w 2-3 miesiące... ;(.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hestia dnia Czw 23:18, 11 Wrz 2014, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Czw 22:57, 11 Wrz 2014    Temat postu:

Jakie byly badania krwi,czy tylko mofologia,czy moze tez biochemia.?
Jak wygladala sytuacja w kuwecie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Kotulanka1
Koci profesor



Dołączył: 25 Kwi 2014
Posty: 5248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czarnków

Post Wysłany: Pią 8:33, 12 Wrz 2014    Temat postu:

matko tak mi przykro z powodu kotka,popłakałam się normalnie Smutny bo zaraz mi się przypomniał nasz świnek morski jak nam na rękach odchodził tylko my znaliśmy przyczynę ale po kilku latach z nami przeżywałam to bardzo,patrzeliśmy jak na kolanach odchodził,o kurde no...ryczę a ja w pracy zaraz jak ktoś mnie zobaczy...chwila musze się ogarnąć
trzymaj się


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
kicia
Koci specjalista



Dołączył: 15 Mar 2014
Posty: 2165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Pią 13:10, 12 Wrz 2014    Temat postu:

O rany,bardzo współczuję.Możliwe,że to wina lekarza. :hamster_bigeyes:

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Pią 20:03, 12 Wrz 2014    Temat postu: odejście kotka :(

Witam,

to nie była wina weterynarza, okazało się że to fip, pojechałem do domu opłaciłem sekcję i wnioski były jednoznaczne. Bardzo przykro mi było widzieć mojego pupila w takim stanie, ale dałem rade, mimo że jestem facet, mam 26 lat, to ani krzyt zatwardziałości we mnie do takich biednych i Bogu ducha winnych stworzeń, dodam jeszcze, że co do ilości wody nie jestem w stanie dokładnie określić ile kot jej pił ponieważ ja mieszkam już w innym miejscu, natomiast z tego co mi mama mówiła, kot od dłuzszego czasu na grubo załatwiał się obok kuwety czasem w samej kuwecie, na lekko było ok do czasu, później jakby mu się coś pomieszało. Wychowałem się w domu 1rodzinnym piętrowym i od jakiegoś czasu schodził sobie na parter i tam po kryjomu robił siusiu. Jakby miał uraz do tej kuwety, która była często czyszczona, do swojego legowiska takiego urazu nie miał choć wolał zasypiać na kolanach mamy, a jak przyjeżdżałem a mama miała nocke to zawijał się w kulkę na rogu łóżka tuż przy mojej głowie i mnie ogrzewał, pomimo że widział mnie raz na 3-4 miesiące, czasem na pół roku.


Bardzo wszystkim dziękuję za pomoc, to jednak był FIP. To nie domniemywanie a 100% pewność. Chciałem to wyjaśnić i dać jakąś ulgę zwłaszcza mojej mamie, która sie dosłownie zatruwała, że to ona zaniedbała sprawę. Kiedy się okazało co mu było było mojej mamie lżej, że kotek nie odszedł z powodu głupstwa tak naprawdę... mimo wszystko pozostanie w naszej pamięci nasz 6,5 letni kocurek.

Z siostrą planujemy zakup kotka dla rodziny ale nie wcześniej niż pod koniec października, by mama się oswoiła, jeszcze z tym pobyła trochę,

Dziękuję bardzo wszystkim za pomoc, okazaliście się znacznie bardziej wyrozumiali niż się spodziewałem tego, a przede wszystkim bardziej przyjaźni niż znajomi, którzy wyszydzali i się śmiali: "co ty po kocie?" jak się nie ma takiego członka rodziny, już nie po prostu zwierzęcia... to się tego nie zrozumie.

Cchciałem przesłać tutaj zdjęcia tego kotka, jednak widze, że jest zabezpieczenie... W podzięce dla was za pomoc, jeśli jest możliwość wyłączenia tego dosłownie na 5 min... Po prostu wrzuce zdjęcia abyściy i wy mogli zobaczyć jego piękne oczyska i naprawde fajny pocieszny pyszczek.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Pią 20:16, 12 Wrz 2014    Temat postu:

Drogi gościu, zapraszamy do rejestracji zawsze jesteśmy chętni pomocy każdemu kto jej potrzebuje i porady. Zapraszam do zabrania kotka ze schroniska niech jakis kociak zazna cieplego serduszka i dobroci. Ale nim kotka sie zabierze najlepiej wszystkiego sie dowiedziec i od razu zeby zostal zbadany przez weta poniewaz dziewczyny sie nadzialy na taka sytuacje ze wziely z niewiedza chorego kotka Smutny
Powodzenia !
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hestia
Koci specjalista



Dołączył: 10 Cze 2014
Posty: 2410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Pią 20:35, 12 Wrz 2014    Temat postu:

tak mi przykro ;(...bardzo przykro ;(... trzymajcie się - widać, że kochacie zwierzęta <3

p.s. pochwalcie się nowym ogoniastym jak już będzie członkiem waszej rodzinki - serdecznie zapraszam i pozdrawiam <3


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hestia dnia Pią 20:36, 12 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Pią 20:49, 12 Wrz 2014    Temat postu:

Drogi gosciu,dziekujemy,ze nas powiadomiles o tym co bylo przyczyna smierci kotka.
Bardzo chcialabym go chociaz zobaczyc.
Przejelam sie bardzo jego historia.
My kociarze mowimy,ze jak zwierzak umiera idzie za Teczowy most i pewnie wasz kotek, biega tam szczesliwy.
Mamy tutaj taki dzial i jak przeslesz nam zdjecie waszego kotka,to tam je umieszcze,albo wstaw je tam sam i napisz kilka slow o nim.
Ja mysle,ze gdzies jest kotek ktory na was czeka.
Pozdrawiam cieplutko.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Kotulanka1
Koci profesor



Dołączył: 25 Kwi 2014
Posty: 5248
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Czarnków

Post Wysłany: Pon 7:13, 15 Wrz 2014    Temat postu:

Drogi Gościu pomysł z nowym kociaczkiem po prostu super , wiem z autopsji że po utracie kochanego zwierzaczka dobrym pomysłem jest właśnie obdarzenie miłością nowego kochanego futrzaczka więc czekamy z niecierpliwością na nowego członka Waszej rodziny

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna -> Zadaj pytanie bez rejestracji Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Design by ArthurStyle
Regulamin