Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna Kot Nasz Przyjaciel
Zapraszamy na forum o kotach!
Kot Nasz Przyjaciel
FAQFAQ  SzukajSzukaj  RejestracjaRejestracja  ProfilProfil  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  GalerieGalerie  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości  ZalogujZaloguj 

DT Ruda Śląska
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna -> Jak można pomóc kotom?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Nie 10:55, 31 Sie 2014    Temat postu: DT Ruda Śląska

Nie wiem czy umieszczam temat w dobrym dziale, więc w razie czego bardzo proszę o przeniesienie do odpowiedniego.
------------

Przeglądając kiedyś forum miau natknęłam się na [link widoczny dla zalogowanych] wątek, który przeczytałam od deski do deski i jestem w szoku, że coś takiego działo się tak blisko mnie Nie wiem czy znacie historię Krystyny K. i jej DT w Rudzie Śląskiej, jeśli tak to wiecie z czym mamy do czynienia, jeśli nie to zapoznajcie się proszę z wątkiem bo chciałabym Was prosić o pomoc.
Z racji tego, że wątek ma już ładnych parę lat (chociaż ostatnie wpisy są z lutego tego roku) to myślałam, że może coś udało się zdziałać w tej sprawie - nic bardziej mylnego. Wczoraj na kotach dziewczyna założyła temat [link widoczny dla zalogowanych], a ja od razu przypomniałam sobie o DT w Rudzie, więc jak najszybciej chciałam zaznajomić się z tematem w duchu mając nadzieję, że nie chodzi o ten DT... Znowu się myliłam. Po przeczytaniu postu dziewczyny strasznie się zdenerwowałam, że ta straszna kobieta nadal robi co chce i nie ponosi za to odpowiedzialności!!! Napisałam więc do niej, żeby upewnić się czy aby na pewno myślimy o tej samej Krystynie. Niestety moja intuicja po raz kolejny mnie nie zwiodła - dziewczyna padła ofiarą tej chorej kobiety (inaczej nie można jej nazwać) i nieświadoma z kim ma do czynienia dała się złapać w pułapkę Wsciekly Dobrze, że przynajmniej kotek będzie miał teraz lepszą opiekę... Chcę coś z tym zrobić. Mówiąc 'coś' mam na myśli zamknięcie tego DT. Wiem, że to nie będzie łatwe bo kiedy u Krystyny K. pojawia się inspekcja to wszystko w domu jest idealne - od mieszkania po stan zdrowia kotów. Nie wiem jak ona to robi, czy chowa te biedne schorowane koty do kanapy albo się ich pozbywa... Nie chcę o tym myśleć bo mam gęsią skórkę. Chcę pomóc zakończyć ten proceder, dlatego proszę Was o wsparcie i porady - co mogę zrobić, jak z nią walczyć, kogo powiadomić. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami nam się uda Wesoly


Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 10:57, 31 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hestia
Koci specjalista



Dołączył: 10 Cze 2014
Posty: 2410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Nie 11:59, 31 Sie 2014    Temat postu:

Właśnie widziałam na kotach - żeby to tyle czasu trwało! Ludzie są bardzo nieświadomi w sprawie adopcji czy tez kupna zwierząt - zazwyczaj towarzyszy temu wielka ekscytacja i niestety wtedy pewne problemy staja się niewidoczne dla przyszłego opiekuna, a ludzie to wykorzystują jak tylko mogą...

Na pewno Beatka coś wymyśli...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Nie 12:37, 31 Sie 2014    Temat postu:

Hestia napisał:
Ludzie są bardzo nieświadomi w sprawie adopcji czy tez kupna zwierząt - zazwyczaj towarzyszy temu wielka ekscytacja i niestety wtedy pewne problemy staja się niewidoczne dla przyszłego opiekuna, a ludzie to wykorzystują jak tylko mogą...


W pełni się z tym zgadzam, sama ostatnio miałam taką sytuację w schronisku... No ale kto by pomyślał, że ludzie którzy pomagając zwierzakom mogą nie być godni zaufania Smutny
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hestia
Koci specjalista



Dołączył: 10 Cze 2014
Posty: 2410
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Nie 12:50, 31 Sie 2014    Temat postu:

Niestety ale takich przypadków jest wiele, co rusz czyta się że ktoś został oszukany.
Może w większych miastach udaje się coś z takimi ludźmi robić ale w mniejszych miastach nikt nie chce pomóc...sama swego czasu próbowałam pomóc psiakowi który całe życie trzymano na 1,5 łańcuchu ;( - każdy się wypiął na moje pisma - piesek w tamtym roku zmarł na tym 1.5 łańcuchu, co mnie mnie ucieszyło - bo takie życie to nie życie tylko wegetacja, a w końcu bidula jest szczęśliwy i biega 'tam' gdzieś w 'górze'...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Nie 12:57, 31 Sie 2014    Temat postu:

nawet nie smiem myslec co tam sie wyrabia...
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Nie 21:25, 31 Sie 2014    Temat postu:

Zorientuje sie co mozna zrobic,ale musz miec troche czasu.
Jednak bez dowodow chyba nic nie zrobimy. Snakeman


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hermiona dnia Nie 21:27, 31 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Klufenza




Dołączył: 31 Sie 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Nie 21:51, 31 Sie 2014    Temat postu:

Witajcie, to ja jestem tą oszukaną Mruga
Na wstępie chcę tylko zaznaczyć, że koty były w moim domu praktycznie od zawsze i nie było tak, że chciałam mieć kotka, pierwszego w życiu i zaslepiła mnie ekscytacja. Świadomie wybrałam tego konkretnego kota, wiedząc że ma już swoje lata i jest po przejściach (podobno z pseudohodowli, ale teraz już nie jestem tego pewna). Chciałam mu zapewnić spokojne, szczęśliwe życie. Wiedziałam ze jest zaniedbany i wychudzony, ale badania w książeczce zdrowia i jego zachowanie sprawiły, ze nie mogłam mieć podejrzeń co do jego złego stanu zdrowia. Uważałam, ze ratuje go od przepełnionego DT. Jedyną rzeczą, którą mogę samej sobie wytknąć to fakt, ze nie zainteresowałam sie kwestią domów tymczasowych, nie zastanowiłam się na jakiej podstawie działają, jak wygląda porządny DT. Teraz nie ma z panią Krystyną kontaktu, kotek, którego chciała adoptować moja siostra, jest podobno chory i nie do oddania. A z mojego biednego Puszka leje się jakaś śmierdząca wydzielina Smutny Oby do jutra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Nie 22:03, 31 Sie 2014    Temat postu:

Klufenza,prosze przedstaw nam dokladnie ta sprawe.
Od poczatku do konca.
Musze dokladnie poznac twoja historie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hermiona dnia Nie 22:04, 31 Sie 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Klufenza




Dołączył: 31 Sie 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Pon 9:21, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Historia póki co jest krótka i smutna. Kota wzięłam od pani K. jakieś dwa tygodnie temu (właściwie to wzięła go moja siostra, ale o bez znaczenia). Kot wyglądał na zaniedbanego (matowe, potargane futerko) i był wychodzony, ale kobitka ma w domu ze 40 kotów, więc mnie to nie zdziwiło. W domu szybko przestał się bać, jest przymilny i chętny do głaskania, rozmowny. Odkąd do nas trafił miał biegunkę. Na początku, wiadomo - pomyślałam, że to stres, może zła karma? Daliśmy kotu tyle spokoju i wypoczynku ile potrzebował (mam 3-letniego syna, który kocha koty, ale nie tą typową dziecięcą miłością, która boli Mruga), zmieniłam mu karmę, najpierw na perfect fitt sensitive a potem applaws. Nic nie pomagało, więc jakiś tydzień po tym, jak do nas trafił, wzięłam go do weterynarza. Dostał jakieś zastrzyki z antybiotykiem, ziołowe tabletki na biegunkę i specjalną karmę na uspokojenie jelit. Nic to nie pomogło póki co, jest wręcz gorzej, z kota leje się praktycznie non stop, nie je od soboty wieczór. W domu smród jakby coś zdechło...
Dziś znów wizyta u weta, kocik dostał kolejny zastrzyk i kroplówkę, bo trochę się odwodnił. Mam go też odrobaczyć i pobrać próbki kału. Poszła krew do badania, zapłaciłam za kompleksowe sprawdzenie pod kątem chyba wszystkiego Mruga Dziś wieczorem będę miała wyniki. Z Panią Krysią był kontakt na początku, gdy została poinformowana, że kot miał pchły.
I to chyba tyle.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Klufenza dnia Pon 9:22, 01 Wrz 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Pon 12:16, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Dziekuje za opis,musialam dokladnie znac ta historie.
Jak cos sie dowiem napisze.
Moje osobiste zdanie jest takie,ze ta pani absolutnie nie powinna prowadzic swojej dzialalnosci.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Pon 14:10, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Klufenza,pisalam z dziewczyna co prowadzi DT i ona radzi.

Zebys zawiadomiła TOZ ze ta pani nadal prowadzi DT, ze nie dba o koty, sa chore zaniedbane, ewntualnie prokurature, ustawa o ochronie zwierząt
Powinnas tez zgodzic sie swiadczyc przeciwko tej pani.Musisz opisac w jakim stanie wzielas od niej kota.
Wet tez pewnie wystawi odpowiednie zaswiadczenie o stanie zdrowia kota.
Tutaj podaje wzor pisma zawiadamiajacego o przestepstwie dokonanym
wobec zwierzecia.
http://www.kotnaszprzyjaciel.fora.pl/jak-mozna-pomoc-kotom,86/wzor-pisma-zawiadamiajacego-o-przestepstwie-wobec-zwierzat,498.html

Napisz prosze co postanowilas.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Pon 14:13, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Jesse byloby super jakbys znalazla ten watek na Miau.
Pomogloby to Klufenzji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Hermiona dnia Pon 14:19, 01 Wrz 2014, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Pon 14:43, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Beatko wątek posłałam Klufenzji w PW, stąd dowiedziała się, że ma kota od Krystyny K. Podlinkowałam go również w pierwszej wiadomości (pierwsze zdanie, słówko 'ten'), żeby każdy mógł się zapoznać Wesoly
Klufenza możesz liczyć na moją pomoc, chcę zrobić wszystko, żeby ta kobieta nie miała już ani jednego zwierzaka w swoim domu... Czekam na Twoją decyzję i w razie czego mogę apisać również do dziewczyn z miau, może coś uda się zorganizować.
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Klufenza




Dołączył: 31 Sie 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Pon 17:20, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Słuchajcie, okazało się że kot ma wirusowe zapalenie otrzewnej. To znaczy, że umiera, dobrze rozumiem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Pon 17:27, 01 Wrz 2014    Temat postu:

O matko
Czyli prwdopodobnie wiekszosc kotow u niej jest na to chora,bo jest to choroba zakazna.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Pon 17:46, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Klufnza na jakiej podstawie lekarz stwierdzil,ze to FIP,czy robil test
Oprocz rozwolnienia, jakie sa objawy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Pon 17:47, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Jezu... SmutnySmutnySmutny
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Klufenza




Dołączył: 31 Sie 2014
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post Wysłany: Pon 17:58, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Hermiono, mam wyniki badań krwi w których test na FIP wyszedł dodatni. Dostałam wyniki na maila wraz z interpretacją od mojej pani weterynarz.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Gość







Post Wysłany: Pon 18:11, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Strasznie mi przykro Klufenzo... Tego nie można tak zostawić, nie wiadomo ile chorych kotów ta kobieta ma u siebie Smutny
Powrót do góry
Autor Wiadomość
Hermiona
ADMINISTRATOR



Dołączył: 25 Sty 2014
Posty: 15296
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 23 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdynia

Post Wysłany: Pon 18:54, 01 Wrz 2014    Temat postu:

Klufenza,jest mi bardzo przykro.Mocno cie prztulam. Heart Heart Heart
Jestem pewna,ze kotek powroci do was w innym futerku.
Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu    Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna -> Jak można pomóc kotom? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group

Design by ArthurStyle
Regulamin