Autor |
Wiadomość |
Gość |
Wysłany: Nie 16:01, 25 Lut 2018 Temat postu: |
|
Dziękuję Wam wszystkim. Przemyślę raz jeszcze wszystko i dam znać, jakie "wyniki" |
|
Hermiona |
Wysłany: Pon 12:15, 12 Lut 2018 Temat postu: |
|
Mam stadko trzech kocurow.Z moich obserwacji wynika,ze one bez siebie byly bardzo smutne.Ragusie to nawet kupale robia razem,Jeden w jednej kuwecie,a drui w drugiej |
|
Kotulanka1 |
Wysłany: Pon 8:58, 12 Lut 2018 Temat postu: |
|
tak jak Acharne pisze ale co mogę z doświadczenie powiedzieć i broń Boże nie chcę zniechęcać też bywa różnie u mnie pierwsza była Teqila i posiadanie drugiego kota nawet nie było w planach ale takie małe zrządzenie losu że ja się "napalałam"tu na forum na urodę brytusiową i tak sobie gadałam "ech takiego misia mieć..." ale wiadomo-kasaaa no ale nasza administratorka nagle napisała do mnie "Gosia Ty tak marzysz o brytusiu ,moge Ci załatwić do adopcji z hodowli"-zdębiałam bo to tak sobie mówiłam ale co teraz hmmm jak przebrnąć z tym przez mężula? ostatecznie wzięliśmy i książkowa izolacja i socjalizacja i....no oki wiadomo troszkę posykiwać ,zaczepek ale jak zobaczyłam jak się witają nosek w nosek to pomyślałam że jest git i jest ,po jakimś czasie zlitowałam się nad dziewczyną i kicią ,dziewczyna szukała dobrego domku dfla kici która nie ma kiedy się zajmować (długa historia)decyzja-bierzemy a co tam(też brytunia) no i tak samo książkowo wszystko przeprowadzone ale...Teqila chyba pomyślała sobie" no jedną zniosę ale dwie NIGDY" i tak jest Lilki nie może przeboleć,tolerują się JAKOŚ ale ile się natłuką to szok ,krew co prawda się nigdy nie polała ale sierściucha fruwa na okrągło i tak już zostanie,no nie lubia się dziewczyny i juz
tak więc sama widzisz nikt nie zagwarantuje jak będzie potem,fakt takie sytuacje jak u mnie zdarzają się rzadko no trafiło na mnie ,po pierwszym dokoceniu byłam przeszczęśliwa po drugim juz nie za bardzo ,nawet żałowałam momentami ale dzisiaj pomimo wszystko Lilki bym nie oddała no tłuką się i tyle ale kocham obie france i już no i Jagusię oczywiście też tylko o niej nie ma co pisac bo to najkochańszy ,najspokojniejszy kiciulek ooo jeszcze jedno -no jest wesoło w domu z taka ekipą
jaką podejmiesz decyzję się okaże tak czy siak życzę powodzenia |
|
Acharne |
Wysłany: Pią 10:15, 09 Lut 2018 Temat postu: |
|
Problemu z jednym kotem nigdy nie rozwiązujemy drugim kotem.
Płochliwość może po prostu być jej sposobem bycia.
Wprowadzanie do domu drugiego kota to długi proces, trzeba przeprowadzić socjalizacje z izolacją.
Nie ma żadnych wymagać co do płci czy wieku, najważniejsze aby odpowiednio długo przeprowadzić socjalizacje z izolacją. |
|
Triska |
Wysłany: Pią 13:38, 02 Lut 2018 Temat postu: dokocenie |
|
Chciałam prosić o pomoc w temacie towarzysza/ki dla mojej kotki
Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad taką opcją, ale zadowolonymi mają być koty. Moja kicia ma 3 lata, jest z hodowli, a więc wychowywała się z duża kocią rodziną. Bardziej z kocią rodziną, niż z ludźmi, bo pomimo zapewnień o jej socjalizacji, bardzo trudno było jej zaaklimatyzować się w domu bez innych kotów (niestety wówczas nie miałam możliwości wzięcia jej siostry czy brata). Teraz jest w porządku, kotka lubi domowników, a preferuje moje towarzystwo. W dalszym ciągu jest jednak bardzo płochliwa, a przed obcymi chowa się. Pomyślałam więc, że być może drugi kot w domu byłby dla niej szczęściem
Nie wiem jednak, czy faktycznie tak by było - nie jestem zawodowym hodowcą, dlatego proszę o opinie Ewentualnie - czy mysleć o kocie, kotce? Młodym czy dorosłym? dodaje ze kicia jest sterylizowana.
pozdrawiam |
|