Kot Nasz Przyjaciel
Zapraszamy na forum o kotach!
FAQ
Szukaj
Rejestracja
Profil
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Kot Nasz Przyjaciel Strona Główna
->
Zadaj pytanie bez rejestracji
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Witaj na forum
----------------
POZNAJMY SIĘ.
Pokaż nam swojego pupila
Zapraszamy do rejestracji
Regulamin forum
Ogłoszenia administracji
Konkursy
----------------
Konkursy
Album zdjęć konkursowych
Porady
----------------
Zadaj pytanie bez rejestracji
ABC początkującego kociarza
Zdrowie
Choroby kotów
Żywienie
Pielęgnacja
Zachowanie
Hodowca radzi
Testy i opinie
----------------
Przegląd żwirków
Kupione dla kota i godne polecenia, bądź nie.
Nabór do testowania i opinie.
Wszystko o kotach
----------------
Historie kotów
Koty
Koty rasowe
Dzikie koty
Jak można pomóc kotom?
Pogaduszki niezwiązane z kotami
----------------
Zwierzyniec
Rozmowy o wszystkim
Podróże
Suche karmy dla kotów.
Mokre karmy dla kotów.
Dieta Barf dla kotów.
Lubimy roślinki
OGŁOSZENIA
----------------
Adopcje kotów
Inne ogłoszenia
Bazarek
Za Tęczowym Mostem
----------------
Żegnamy przyjaciela.
Nasze forum na portalach.
----------------
Nasze forum na portalach.
----------------
Polecamy
.
Archiwum
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
kicia
Wysłany: Sob 13:17, 15 Kwi 2017
Temat postu:
Napisz co powiedział weterynarz.
Hermiona
Wysłany: Pią 12:56, 14 Kwi 2017
Temat postu:
Przebadalabym tez serduszko,nie podoba mi sie te jej sapanie.
Stresem dla niej moze byc tez to szczekanie psa.
Lorietta
Wysłany: Pią 9:57, 14 Kwi 2017
Temat postu:
W otoczeniu kotki nic się nie zmieniło. Kuweta stoi w tym samym miejscu, w którym ją postawiliśmy czekając na jej przyjazd, żwirku używamy tego samego jaki miała w fundacji. Czasu poświęcamy jej wystarczająco dużo (przynajmniej tak mi się wydaje), bo jak pisałam wcześniej, nigdy nie jest sama dłużej niż 3 godziny, bawi się z nami codziennie po kilka razy (w tym zabawa z zapachami), rozmawia ze mną i w toalecie (wchodzi za każdym razem a ja nie mam serca jej drzwi zamykać) oraz w kuchni (tu wzmożona gadka jest zawsze gdy mam mięso wieprzowe, którego dostać nie może) o ile nie zdejmę ją z deski do krojenia na którą się wciska.
O swoją pozycję nie ma co się martwić, ponieważ w okolicy nie ma kotów, w mieszkaniu również nigdy nie było kota, sąsiadka ma jedynie psa który szczeka piskliwie za każdym razem gdy wychodzą domownicy.
Nasza kotka jest niewychodząca, spogląda na świat przez okna, chociaż ostatnio podłapała jak odblokować moskitierę kiedy próbowała dostać się do doniczek na zewnętrznym parapecie.
Co do wymęczenia naszej kotki przed snem - próbowaliśmy, tylko mam wrażenie, że ona jest nie do zmordowania. Nawet zasapana (co u niej pojawia się już po 5 minutach w miarę intensywnej zabawy) dalej jest na siłach latać po całym domu, zaglądać w każdą dziurę i zmieniać wygląd moich torebek w ser szwajcarski
Z tym ukazaniem prawdziwego charakter też się zastanawiałam, czy to czasem nie jest jej naturą, ponieważ przyjeżdżając do nas była na tabletkach wyciszających rujkę (opiekunka mówiła że to od zawsze bardzo spokojne i towarzyskie stworzonko) ale nie mam pojęcia, czy mogły tak bardzo na nią wpływać.
Wizytę u weterynarza umówiliśmy na termin po świętach. Chcemy zobaczyć czy jej to nie przejdzie samo z siebie, żeby jej znów nie stresować i transporterem, do którego nie chce wchodzić i "złym" panem, który wcisnął ją w kubraczek
Force
Wysłany: Czw 5:22, 13 Kwi 2017
Temat postu:
A może zmieniło się coś w otoczeniu kota? Kuweta została przestawiona w inne miejsce, zmiana żwirku np?
Na nocną aktywność pomaga wcześniejsze wymęczenie kota np laserkiem
Przed pójściem spać należy kota wymęczyć na tyle aby po zabawie zmęczony położył się na boku. Trzeba jedynie pamiętać aby nie bawić się z kotem gdy jest najedzony.
Pasek
Wysłany: Śro 20:22, 12 Kwi 2017
Temat postu:
A może czuje się jakoś niepewnie? Tzn. koty są bardzo terytorialne i może boi się, że... nie wiem... straci swoją pozycję, że będzie musiała się dzielić z innym kotem? Może spróbujcie poświęcać jej więcej czasu, o ile to możliwe. Chociaż wizyta u weta wydaje się dobrym pomysłem.
Izzy
Wysłany: Śro 13:26, 12 Kwi 2017
Temat postu:
Hermiona
Wysłany: Śro 13:02, 12 Kwi 2017
Temat postu:
Witam,nagla zmiana zachowania kota z reguly swiadczy o chorobie.Idz do weterynarza,daj do badania krew i zlap mocz.
Mozliwe tez,ze czegos sie wystraszyla,moze jakiegos halasu lub za oknem zobaczyla koty.
Lorietta
Wysłany: Śro 9:23, 12 Kwi 2017
Temat postu: Nagła zmiana zachowania kotki
Witam serdecznie
Półtora miesiąca temu wraz z partnerem zaadoptowaliśmy kotkę. Miała wtedy około pół roku i przyjechała do nas w trakcie ruji. Jak na kotkę z adopcji była dość towarzyska i szybko się zadomowiła (wiemy tylko, że znaleziono ją na ulicy i przez jakiś miesiąc była w domu znalazcy zanim trafiła do fundacji).
Po zakończeniu ruji zabraliśmy ją do weterynarza na sterylizację. Przeszła ją całkiem spokojnie, choć miewała lekkie objawy depresji kaftanikowej (upadanie na bok, brak chęci podejścia do misek - trzeba było jej podstawić je pod pyszczek, czasem chodziła tyłem lub strzepywała tylne łapki z nieistniejącego brudu), do kuwety chodziła jednak bez problemu.
Po wyswobodzeniu się z kaftanika odżyła, chciała się bawić, przytulać, domagała się wręcz pieszczot.
Od tygodnia jednak coś się zmieniło, stała się strasznie płochliwa, w nocy bywa nazbyt aktywna skacząc po wszystkim na co może wejść. Zaczęła gryźć kable, torebki, dywaniki, buty a nawet wykończenia szafek w kuchni. Unika wręcz kontaktu ze mną i moim partnerem a jeśli już do jakiegoś dojdzie - skacze na nogi, syczy i gryzie dłonie. Pokłada się na podłodze brzuszkiem do góry ale wystarczy, że wystawi się do niej rękę a ona nagle się odpycha wszystkimi łapkami.
Przymila się wyłącznie wtedy, kiedy któreś z nas otworzy lodówkę albo gdy szykuję jedzenie, mianowicie ociera się, przyjaźnie miauczy (pomimo pełnych miseczek z jej ulubioną karmą i smakołykami). Skora jest jednak do zabaw z jej ulubioną wędką i pluszową myszką.
Dziś zauważyłam, oglądając filmiki o śmiesznych zachowaniach zwierząt, że kiedy miauczy filmikowy kot ona nagle biega po domu szukając go, groźnie miaucząc, prychając i tak jakby powarkując. Wciska się na kolana dalej wydając tego typu odgłosy i kręgosłupem dociska się do mojego boku. Jak tylko wyłączyłam dźwięk, sprawdziła jeszcze raz mieszkanie po czym wróciła na kolana, ułożyła się w kłębuszek i mrucząc przy głaskaniu zasnęła.
Zastanawiam się, czy może wraz z partnerem mogliśmy popełnić jakieś błędy. Poświęcaliśmy jej od chwili adopcji sporo czasu, regularnie się z nią bawimy, dostaje mokrą karmę o stałych porach, pastę na odkłaczanie również podajemy jej o jednej porze (nie potrafiła odkrztusić kłaczków i połykała je), nie zostaje sama w domu dłużej niż 3 godziny. Nigdy nie podnieśliśmy na nią głosu ani nie została skarcona. Kiedy atakuje moje nogi staram się odsuwać i próbuję ją ignorować, ale to jakby napędza ją do dalszego zadawania bólu. Czy możliwym jest, że ten stan jest tylko przejściowym czy też powinnam zabrać ją do weterynarza na jakieś badania?
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Design by ArthurStyle
Regulamin